poniedziałek, 23 maja 2016

Jestem numerem cztery- nr 5 na liście książek wartych przeczytania.

Witam wszystkich serdecznie w ten piękny, słoneczny dzień.
 Dziś znowu chciałabym Wam polecić książkę. Tym razem jest to "Jestem numerem cztery", pierwszy tom serii "Dziedzictwa planety Lorien" napisany przez Pittacusa Lore'a znanego również jako James Frey. 

10 lat temu na Ziemię przybyło dziewięcioro Loryjskich dzieci wraz ze swoimi wychowawcami-Cepanami. Przyczyną była inwazja bezlitosnych Mogadorczyków na ich rodzimą planetę. Gdy przyjdzie pora ich celem będzie stawienie czoła wrogim najeźdźcom i odbudowanie zniszczonej planety.
Numer cztery, tak jak każdy inny z jego rodzaju musi się ukrywać, by nie zostać zabitym, tak jak troje jego poprzedników. Razem ze swoim cepanem często zmienia miejsce zamieszkania i tożsamość. Tym razem trafia do Paradise w stanie Ohio, gdzie przyjmuje nazwisko John Smith. Powoli z pomocą Henriego poznaje i doskonali swoje moce. 
Zaprzyjaźnia się z Samem-chłopakiem nad którym często znęcają się szkolni mięśniacy i nawiązuje bliskie relacje z Sarą, chociaż nie powinien tego robić.Niestety, jak za każdym razem, sielankę przerywa przybycie Mogadorczyków do Paradise. Stało się, wytropili Czwartego a teraz nie cofną się przed niczym, żeby go zabić.
Podejmie walkę, czy ucieknie? Żeby się tego dowiedzieć musici przeczytać tą książkę, co nie sprawi żadnego problemu, bo napisana jest prostym, młodzieżowym językiem. Naprawdę szybko i przyjemnie się ją czyta. Na szczęście dla leniwych książka została zekranizowana pod tym samym tytułem, ale kilka wątków zostało pominiętych lub zmienionych.
Serdecznie polecam tą, ale i wszystkie książki z serii Dziedzictwa planety Lorien.
Miłego dnia!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz